Jan Paweł II w Liście do kobiet postrzega dyskryminacje kobiety jako dziedzictwo grzechu i zestawia ją z grzechem niewolnictwa, tłumacząc to powagą walki z każdym grzechem, a sam grzech widząc w kontekście społecznym[1]. Papież nie neguje, że kobiety były spychane na margines i wprost sprowadzane do roli niewolnicy, jak również ubolewa nad tym, że w określonych kontekstach historycznych liczni synowie Kościoła nie stanęli na wysokości ideałów, jakie pozostawił nam Jezus Chrystus. Właśnie osoba Zbawiciela jest dla niego doskonałym przykładem mężczyzny, który żyjąc w czasach wyraźnego nierównouprawnienia mężczyzn i kobiet, żadnym słowem ani gestem nie lekceważył kobiety, bronił godności kobiet, nawet wtedy, kiedy grzeszyły. Chrystusowa „nowość” jest faktem, owocem odkupienia. Świadomość, że w małżeństwie istnieje wzajemne „poddanie małżonków w bojaźni Chrystusowej”(Ef 5:21), a nie samo „poddanie” żony mężowi, musi stopniowo przecierać sobie szlaki w sercach, w sumieniach, w postępowaniu, w obyczajach. Jest to wezwanie odnoszące się do wszystkich pokoleń, wezwanie, które ludzie muszą podejmować na nowo[2].
Jan Paweł II nawołuje, że nadszedł czas, aby mężczyźni robiąc rachunek sumienia z własnego antyfeminizmu, spojrzeli na liczne kłopoty z własną tożsamością jako skutkami tego grzechu. Jednocześnie JP II zwraca się do kobiet, aby były promotorkami „nowego feminizmu”, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku[3]. Tym samym Papież nie boi się również krytycznie podjeść szczególnie do feminizmu radykalnego, w którym potrzeba równości przejawia się w agresji, a stosunek do mężczyzn przemienia się w walkę o panowanie. Krytykuje mówienie w feminizmie o wyzwoleniu od „przymusu biologicznej reprodukcji”, a moralność feministyczna sankcjonuje rozwód, przerywanie ciąży i postawę anty macierzyńską. Zamiast więc wolności, odpowiedzialności i miłości, w skrajnej literaturze feministycznej mówi się dzisiaj więcej o walce, agresji, dominacji[4].
„Nowy feminizm” Jana Pawła II to chrześcijański feminizm, który nastawiony jest na tworzenie, a nie tylko walkę. Sensem płciowości chrześcijańskiej, bowiem jest zdolność wyrażania bezinteresownego daru przez kobietę i mężczyznę, która to zdolność realizuje w pełni człowieczeństwo kobiety i mężczyzny[5]. Nowość papieskiego feminizmu wyraża się przede wszystkim w wydobyciu prawdziwego „geniuszu” kobiety. Analizując Stary Testament i przykład Chrystusa Jan Paweł II pokazuje, że kobiecość realizuje człowieczeństwo w takim samym stopniu jak męskość, choć w sposób odmienny i komplementarny. Dzięki wypracowanej przez siebie teologii ciała, papież potrafi włączyć biologiczną i psychiczną odmienność kobiety w takie rozumienie człowieczeństwa, które broni swej godności, ale nie nienawidzi; podkreśla swą oryginalność, ale nie dominuje; walczy o równouprawnienie, ale nie wyrzeka się powołania do macierzyństwa[6].
.............................................................
[1] ks. Ireneusz Mroczkowski, Nowy feminizm w nauczaniu Jana Pawła II, Więź 1(417), Warszawa 1998, s.13.
[2] Jan Paweł II, Mulieris Dignitatem, Wydawnictwo TUM, Wrocław 2004, s. 99.
[3] Jan Paweł II, Evangelium vitae, TUM, Wrocław 1995, s.183.
[4] ks. Ireneusz Mroczkowski, dz. cyt., s. 16. [5] Tamże, s.17. [6] Tamże, s.19.
Jan Paweł II nawołuje, że nadszedł czas, aby mężczyźni robiąc rachunek sumienia z własnego antyfeminizmu, spojrzeli na liczne kłopoty z własną tożsamością jako skutkami tego grzechu. Jednocześnie JP II zwraca się do kobiet, aby były promotorkami „nowego feminizmu”, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku[3]. Tym samym Papież nie boi się również krytycznie podjeść szczególnie do feminizmu radykalnego, w którym potrzeba równości przejawia się w agresji, a stosunek do mężczyzn przemienia się w walkę o panowanie. Krytykuje mówienie w feminizmie o wyzwoleniu od „przymusu biologicznej reprodukcji”, a moralność feministyczna sankcjonuje rozwód, przerywanie ciąży i postawę anty macierzyńską. Zamiast więc wolności, odpowiedzialności i miłości, w skrajnej literaturze feministycznej mówi się dzisiaj więcej o walce, agresji, dominacji[4].
„Nowy feminizm” Jana Pawła II to chrześcijański feminizm, który nastawiony jest na tworzenie, a nie tylko walkę. Sensem płciowości chrześcijańskiej, bowiem jest zdolność wyrażania bezinteresownego daru przez kobietę i mężczyznę, która to zdolność realizuje w pełni człowieczeństwo kobiety i mężczyzny[5]. Nowość papieskiego feminizmu wyraża się przede wszystkim w wydobyciu prawdziwego „geniuszu” kobiety. Analizując Stary Testament i przykład Chrystusa Jan Paweł II pokazuje, że kobiecość realizuje człowieczeństwo w takim samym stopniu jak męskość, choć w sposób odmienny i komplementarny. Dzięki wypracowanej przez siebie teologii ciała, papież potrafi włączyć biologiczną i psychiczną odmienność kobiety w takie rozumienie człowieczeństwa, które broni swej godności, ale nie nienawidzi; podkreśla swą oryginalność, ale nie dominuje; walczy o równouprawnienie, ale nie wyrzeka się powołania do macierzyństwa[6].
.............................................................
[1] ks. Ireneusz Mroczkowski, Nowy feminizm w nauczaniu Jana Pawła II, Więź 1(417), Warszawa 1998, s.13.
[2] Jan Paweł II, Mulieris Dignitatem, Wydawnictwo TUM, Wrocław 2004, s. 99.
[3] Jan Paweł II, Evangelium vitae, TUM, Wrocław 1995, s.183.
[4] ks. Ireneusz Mroczkowski, dz. cyt., s. 16. [5] Tamże, s.17. [6] Tamże, s.19.
1 komentarz:
Zgadzam się całkowicie z zamieszczonym artykułem, ponieważ jest to moim zdaniem dyskryminacja kobiet.
Prześlij komentarz