środa, 30 lipca 2008

pani ksiądz? czy księżna? :)

Problematyka ordynacji kobiet dotyczy wielu dziedzin teologii, jak chrystologia, antropologia, soteriologia, sakramentologia, eklezjologia czy teologia praktyczna. Dyskusja na temat ordynacji kobiet w większości krajów Europy Zachodniej toczyła się w latach 60. i 70. XX w lub znacznie wcześniej. Kościół anglikański od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia zaczął praktykować wyświęcanie kobiet, jeszcze wcześniej, bowiem już w trakcie i po II wojnie światowej kobiety ordynował Kościół luterański w Niemczech. Niemal wszędzie wynik dyskusji na temat święceń zakończył się dla kobiet pozytywnie. Obecnie w Europie tylko sześć luterańskich Kościołów zrzeszonych w Światowej Federacji Luterańskiej nie ordynuje Kobiet (w tym Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce)[1]. W USA, gdzie kobiety są ordynowane już od XIX w., sytuacja wygląda podobnie, choć większa niż w Europie różnorodność denominacji, sprawia zróżnicowane podejście do problemu święceń kobiet[2]. Również w Kościele katolickim od lat siedemdziesiątych XIX wieku toczy się burzliwa teologiczna dyskusja na temat święceń kobiet[3]. Problem kapłaństwa kobiet stał się również tematem szeroko zakrojonych badań biblistycznych. Coraz częściej pojawiały się opinie, że w Nowym Testamencie trudno znaleźć eksplicite przeszkody przed udzielaniem święceń kobietom[4].

Feministki w dyskusji nad ordynacją kobiet, wobec zarzutu, że kobieta nie może reprezentować Chrystusa, stwierdzają, że w takim rozumowaniu, Chrystus nie może reprezentować kobiet, więc soteriologia traci swoją uniwersalność. Postulują, że jeżeli Kościół nie chce ordynować kobiet, powinien również ich nie chrzcić[5]. Najbardziej burzliwą dyskusję prowadzą feministki katolickie na Zachodzie, bowiem Kościół Katolicki ordynację zalicza do jednego z sakramentów, jak i wciąż powściągliwie ustosunkowuje się do udziału świeckich w liturgii oraz innych posługach Kościoła w ogóle. W Polsce, oprócz małych wyjątków Kościół Katolicki zamknięty jest na dyskusję o ordynacji kobiet[6]. Jednak dzisiaj w dyskusji mogą zabrać głos również już ordynowane kobiety, które z powodzeniem pełnią funkcję duchowną w swoich parafiach. Jak stwierdza Sarah Wilson – luterańska proboszcz – Bóg powołuje kobiety również do kapłaństwa, a każde powołanie, jakie dostajemy od Boga zobowiązuje by odpowiedzieć nań[7].




[1] A. Karska, Ordynacja kobiet w Kościołach Światowej Federacji Luterańskiej, http://www.magazyn.ekumenizm.pl/article.php?story=20071024162639784 , dostęp z dnia. 7. czerwca 2008r.
[2]J. Dąbrowska-Patalon, J. Szczepankiewicz-Battek, Problemy ordynacji pastorskiej kobiet w kościołach protestanckich na świecie i w Polsce, w: Oczekiwania kobiet i wobec kobiet, [red. B. Płonka-Syroka], Wyd. DiG, Warszawa 2007, s.157.
[3]J. Majewski, Teologia na rozdrożach, Znak, Kraków 2005, s. 67.[4]Tamże.
[5] R. Radford Ruether, The Liberation of Christology from Patriarchy, "Religion and Intelectual Life" nr 3 Spr 1985
, s. 119.
[6] Przykładem może być wypowiedź jezuity (dodam, że środowisko jezuickie uznawane jest za "postępowe" w polskim katolicyzmie): „... stwierdzenia są swoistą ideologią, która nie bierze pod uwagę dość marnych z pastoralnego punktu widzenia, rezultatów wprowadzenia święceń kobiet, na przykład we wspólnocie anglikańskiej, ani też religijnej wrażliwości znakomitej większości wiernych obojga płci na świecie. Pomijając argumenty dogmatyczne, święcenie kobiet byłoby w wielu regionach świata przyczyną chaosu i rozłamów.” (D. Kowalczuk SJ, Czy Kościół lubi kobiety?, w: „Życie Duchowe” nr 45/2006, Wam, Kraków 2006, s. 44.) Tytuł artykułu brzmi intrygująco, jednak po jego przeczytaniu, odpowiedź sama ciśnie się na usta, a jest nią krótkie stwierdzenie: NIE!
[7] S. Hinlicky Wilson, Obraz Boga w kobiecie, w: „W drodze” nr 2 (366) 2004, Poznań 2004, s. 52.

1 komentarz:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.